Pożar strawił jeden z józefowskich świdermajerów
Z domu nie zostało nic
Kilka dni temu w Józefowie doszło do niebezpiecznego pożaru. Ogień strawił jeden z domów w charakterystycznym dla miasta stylu świdermajer. Budynek miał konstrukcję drewniano-murowaną. Okazało się, że dla pożaru nie stanowił większej przeszkody i niestety spłonął niemal w całości.
Dodatkowym utrudnieniem dla biorących udział w akcji gaszenia pożaru była godzina, w której wybuchł. Dyżurny odebrał informację o pożarze ok. godziny 3 w nocy.
Nie była to łatwa akcja. Brało w niej udział aż piętnaście zastępów straży pożarnej – łącznie pięćdziesięciu ratowników.
Na szczęście, mimo dużej skali pożaru, nikt nie ucierpiał. Wszystkie osoby, które znajdowały się w domu, zdołały wcześniej się bezpiecznie ewakuować. W domu przebywało ponad dwadzieścia osób w różnym wieku – zarówno starszych, jak i dzieci.
Akcja dogaszania pogorzeliska trwała długo. Strażacy starali się uratować dobytek, jednak – jak się okazało – niemal wszystko spłonęło.
Akcja pomocowa
Na miejscu były już władze Józefowa. Burmistrz poinformował o zaistniałej sytuacji w mediach społecznościowych miasta. Same służby miejskie od razu przystąpiły do poszukiwania lokali zastępczych dla dużej liczby osób poszkodowanych.
Burmistrz zaapelował do mieszkańców o to, by nie być obojętnym i wziąć udział w sąsiedzkiej akcji pomocowej.
Zbiórka dla osób, które w pożarze straciły niemal wszystko zorganizowana została w Integracyjnym Centrum Sportu i Rekreacji w Józefowie. Warto pamiętać, że w pożarze ucierpiały również małe dzieci – w związku z tym wystosowano prośbę o przyniesienie odzieży dziecięcej, zabawek, pościeli, koców, artykułów szkolnych i jedzenia.
Warto również wspomóc pogorzelców meblami.
Niezależnie od sytuacji na Ukrainie i konieczności niesienia pomocy setkom tysięcy uchodźców oraz obrońcom, którzy zostali w tym kraju, żeby walczyć z napastnikiem – nie zapominajmy, że w Polsce również jest wiele potrzeb, także tak nagłych, jak te wynikłe z pożarów i innych dramatycznych wydarzeń.